Trochę w tym było przypadku, trochę może ręki boskiej. Gdyby Katarzyna i Krzysztof Szarrasowie podczas swojej podróży po Mazurach nie zatrzymali się kiedyś na nocleg w Gorle, nie znaleźliby nigdy działki nad jeziorem Ułówki. Mieli już za sobą długie poszukiwania miejsca, do którego mogliby przenieść się z miasta – na razie bezowocne. Ale gdy zobaczyli schodzące do jeziora zbocze, drgnęły…